Preolympic w Weymouth z perspektywy czasu

Od zakończenia regat przedolimpijskich minęły dwa tygodnie. W klasie 49er nasz kraj reprezentowali Marcin Czajkowski i Jacek Piasecki. Jak wiecie, choćby z moich poprzednich wpisów, to jedna z trzech załóg, które obecnie prowadzę.

W czasie tych regat mieszkałem z Przemkiem Miarczyńskim, a nasz apartament sąsiadował z innymi z polskiej ekipy. Dało mi to możliwość częstszych rozmów, wymiany wniosków i myśli. Oczywiście wszyscy do tego startu podchodzili  z dużymi ambicjami. Jednak cele nie zawsze były takie same. Część walczyła o punkty eliminacyjne, a inni (w tym moja załoga) zbierali cenne informacje o akwenie przyszłorocznych Igrzysk. Wykorzystali doskonałą okazję zebrania doświadczeń i walki w warunkach silnego wiatru z najlepszymi na świecie w tym roku.

Regaty w Weymouth pokazały, że kierunek w jakim zmierzamy został dobrze obrany.  Marcin z Jackiem dysponowali dobrą prędkoscią na wszystkich kursach w tych regatach. Zdecydowanie widać było poprawę elementów technicznych i coraz większe zgranie tej załogi. Są to elementy, które stale doskonalimy, a dzięki grupie, w której trenujemy skuteczność naszej pracy jest wysoka. Wyzwania, które stawiam przed całą kadrą 49er, to w dalszym ciągu przygotowanie fizyczne, taktyka i strategia szczególnie w warunkach silnowiatrowych.

W Weymouth wygrywali ci, co byli najlepiej przygotowani i posiadają największe umiejętności. Nie mówię tu o przygotowaniu pod ten akwen regat, chociaż jego znajomosć na pewno pomaga, ale chodzi mi o przygotowanie kompleksowe, o możliwość poradzenia sobie w trudnych sytuacjach i warunkach pogodowych. W całej polskiej ekipie mamy zawodników, którzy takie regaty jak Olympic Test Event wygrywają. Są tacy, którzy takie regaty mogą wygrać.  I mamy też takich, którzy mają szansę już wkrótce zdobywać czołowe miejsca.

Przed nami ciężka praca i nieustająca prośba o dalsze wsparcie kierowana do Polskiego Związku Żeglarskiego, Sponsorów, Klubów naszych zawodników, Rodziców i całego grona osób nas wspierających. Wsród tych osób są ludzie mediów.

Pozdrawiam,

Paweł „Kacper” Kacprowski

Skomentuj

Komentarze

  1. Arek

    ilu jest takich co dochodząc do sukcesu poświęcili życie… wielu jest takich , którzy poświecili, a sukcesu nie osiągneli – jednak mało który z nich powie, że żałuje….

    Mieć godnego przeciwnika na drodze swojej kariery to wg mnie zbawienie…. najgorzej jest gdy takim Samprasem będziemy sami dla siebie …

    Szanujmy swoich przeciwników, nie tylko tych najlepszych , ale też tych słabszych…

    pozdrawiam i dzięki Kacper za rekomendacje książki, liczę , że mogę pożyczyć Twoją :-p

Odpowiedz na Arek Anuluj pisanie odpowiedzi

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*