49er Australian Championships
Dzisiaj o 14.00 czasu lokalnego rozpoczęły się wyścigi Mistrzostw Australii. Do regat przystąpiło 40 załóg. Jak zwykle pogoda była słoneczna i wietrzna. Wiatr wiał z prędkością do 20 knt. Komisja regatowa rozegrała 3 wyścigi. Marcin Czajkowski z Jackiem Piaseckim zajęli 7,16 i 3 miejsce. Regaty te są doskonałą okazją na dopracowanie prędkości jachtu, ponieważ startuje w tych zawodach duża liczba bardzo dobrych załóg.
Od naszego przylotu do Perth minęło już 10 dni. Pływamy każdego dnia bez przerwy. Przez dwa dni szliśmy na trening na godzinę 9.00, aby wykorzystać poranny silny wiatr od brzegu. Wiatr tak ciepły jak nagrzane powietrze z suszarki do włosów.
Jest takie powiedzenie „Gdzie drwa rąbią tam drzazgi lecą”. Ciśnie się to mi na usta, bo każdego dnia mamy drobne awarie. Można pomyśleć, że sprzęt nie dopracowany, nie sprawdzony. Nic bardziej mylnego. Mało kto spędza tyle czasu przy łódce co Marcin z Jackiem. Powiedzenie to odzwierciedla stopień wytrzymałości różnych materiałów poddawanych non stop, każdego dnia, maksymalnym obciążeniom, czyli w wietrze powyżej 20knotów i przy wysokiej stromej fali. Pękła nam już wanta topowa, płetwa sterowa, metalowe jarzmo również nie wytrzymało, a wczoraj pękła likszpara w maszcie. Chłopaki zamawiają nowe, płącą, wymieniają, naprawiają i tak w kółko.
Z tego też powodu dzisiaj pływali na maszcie zapasowym, który wymaga jeszcze dotrymowania. W dzisiejszym dniu udało nam się zrobić dobrą prędkość i chłopaki w ostatnim wyścigu bez problemu mogli konkurować z najlepszymi. Na tym maszcie znacznie lepiej wygląda żegluga na kursach z wiatrem. Po tych regatach zdecydujemy czy wrócimy na naprawiony poprzedni maszt, czy zostaniemy na tym.
Podsumowując dzisiejszy dzień należy go zaliczyć do udanych. Mieliśmy dobre wyścigi, dobrą prędkość, mamy coraz lepszą technikę żeglowania i jeszcze wiele dni na dopracowanie kilku szczegółów i będziemy gotowi do Mistrzosw Świata.
Jutro i pojutrze kolejne wyścigi w Mistrzostwach Autralii.